pod Sukiennicami, zrezygnowałem z pomysłu. Najśliczniejsze są zawsze te najniepozorniejsze kwiatki, o których ludzie nawet nie wiedzą, że istnieją. Weźmy choćby maleńkie kwiatuszki rdestu ptasiego. Ale żeby ich piękno docenić, trzeba je oglądać pod mikroskopem. A jaki elegant przyniesie dziewczynie kwiatki, które trzeba oglądać przy powiększeniu? Pewnie lepsze byłyby maleńkie niezapominajki z delikatnymi żółtymi kreseczkami wskazującymi drogę do nektaru... Chociaż może Baśka - myślałem - zrozumiałaby piękno kwiatka rdestu ptasiego, co to przycupnięty przy liściu, ma prawie przejrzyste płatki, ale jak popatrzeć, jakie są regularne, jak wpasowane w pęd, to aż dech zapiera ze zdumienia... Może Baśka by pojęła to piękno? Na pewno