Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
jako tako starczy. Będzie trzeba - przetrzymamy się i dłużej. W elewatorach, towarzysze, sam widziałem, przechowali dla nas, naturalnie burżuje, krztynę pszenicy. Jakby to wyspekulować i odjąć sobie tę pszenicę od ust, a dociągnąć jako tako do wiosny, to potem już bagatela. W mieście - miejsca wolnego, ile chce. Ziemia także samo niezgorsza. Jak zasieje pszenicę na wiosnę - pod koniec lata, ani chybi, mielibyśmy już zboże z nowego zbioru .
Nie jeden rok można przetrzymać takim sposobem, a ile zechce. Ruszyć nas burżuje nie ruszą stchórzą, furt myślą - dżuma. A my im tu tymczasem takiego piwa nawarzymy, że nie pijąc go, syci będą. Główna
jako tako starczy. Będzie trzeba - przetrzymamy się i dłużej. W elewatorach, towarzysze, sam widziałem, przechowali dla nas, naturalnie burżuje, krztynę pszenicy. Jakby to wyspekulować i odjąć sobie tę pszenicę od ust, a dociągnąć jako tako do wiosny, to potem już bagatela. W mieście - miejsca wolnego, ile chce. Ziemia także samo niezgorsza. Jak zasieje pszenicę na wiosnę - pod koniec lata, ani chybi, mielibyśmy już zboże z nowego zbioru &lt;page nr=274&gt;. <br> Nie jeden rok można przetrzymać takim sposobem, a ile zechce. Ruszyć nas burżuje nie ruszą stchórzą, furt myślą - dżuma. A my im tu tymczasem takiego piwa nawarzymy, że nie pijąc go, syci będą. Główna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego