Typ tekstu: Książka
Autor: Pasławski Wiesław
Tytuł: 540 dni w armii
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 2001
trzęsły. - Dawaj tutaj, może jeszcze będą się nadawać do jedzenia! Twarz sierżanta przyjęła płaczliwy wyraz. Jakby coś go bolało albo uwierało. Nagle odwrócił się, przeskoczył pień i pobiegł w las, rozpinając pasek od spodni.
- Hola, hola... panie sierżancie, toć nie będziemy pana bić z tego powodu! - krzyknął za nim palacz niezmiernie zdziwiony strachliwością tego, wydawać by się mogło, gramotnego trepa. - Wracaj pan tutaj! Sierżant zatrzymał się na chwilę i odpowiedział jednym - wyjaśniającym wszystko - słowem:
- Sraczka! Palacz zapytał domyślnie:
- A papieru trza?
- Jeśli można?!
Chwilę później podoficer wrócił do ogniska. Tym razem nie rzucał się i nie mędrkował jak poprzednio, gdyż zdawał
trzęsły. - Dawaj tutaj, może jeszcze będą się nadawać do jedzenia! Twarz sierżanta przyjęła płaczliwy wyraz. Jakby coś go bolało albo uwierało. Nagle odwrócił się, przeskoczył pień i pobiegł w las, rozpinając pasek od spodni.<br>- Hola, hola... panie sierżancie, toć nie będziemy pana bić z tego powodu! - krzyknął za nim palacz niezmiernie zdziwiony strachliwością tego, wydawać by się mogło, gramotnego trepa. - Wracaj pan tutaj! Sierżant zatrzymał się na chwilę i odpowiedział jednym - wyjaśniającym wszystko - słowem:<br>- Sraczka! Palacz zapytał domyślnie:<br>- A papieru trza? <br>- Jeśli można?!<br>Chwilę później podoficer wrócił do ogniska. Tym razem nie rzucał się i nie mędrkował jak poprzednio, gdyż zdawał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego