Typ tekstu: Książka
Autor: Kruczkowski Leon
Tytuł: Kordian i cham
Rok wydania: 1979
Rok powstania: 1932
Jakiś chłopina, w brudnym, wytartym z sierści kożuchu stał nie opodal, u stopni ganku, z kudłatą czapką w ręce. Zanim ujrzawszy schodzącą skłonił się nisko, do kolan, panna Aniela dostrzegła na mgnienie oka jego twarz markotną, zakłopotaną niezmiernie; odpowiedziała mu przyjaznym skinieniem pięknej główki i pomyślała przelotnie, że chłopek czeka pewnie na ojca, który o tej porze zwykł był na ganku czytywać gazetę - Park tchnął ciepłą wilgocią i mdłym zapachem zbutwiałych zeszłorocznych liści. Z gąszczów zalatywało cierpkością. Działy się tam jakieś niepojęte sprawy w popołudniowym, brązowym blasku wiosennego
Jakiś chłopina, w brudnym, wytartym z sierści kożuchu stał nie opodal, u stopni ganku, z kudłatą czapką w ręce. Zanim ujrzawszy schodzącą skłonił się nisko, do kolan, panna Aniela dostrzegła na mgnienie oka jego twarz markotną, zakłopotaną niezmiernie; odpowiedziała mu przyjaznym skinieniem pięknej główki i pomyślała przelotnie, że chłopek czeka pewnie na ojca, który o tej porze zwykł był na ganku czytywać gazetę - Park tchnął ciepłą wilgocią i mdłym zapachem zbutwiałych zeszłorocznych liści. Z gąszczów zalatywało cierpkością. Działy się tam jakieś niepojęte sprawy w popołudniowym, brązowym blasku wiosennego
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego