z bolesnym zaciekawieniem. Doznawał drażniącego uczucia, jakby Wardak starał się zachować w stosunku do niego jakąś nieproszoną delikatność. "Nie trudź się, człowieku - pomyślał - nie mam już w sobie nic, co by trzeba przed tobą osłaniać, ochraniać..."<br> Nawet się nie domyślasz - powiedział - dlaczego tu dziś jestem, w Markach?<br> Wardak uśmiechnął się nieznacznie.<br> Nie muszę się domyślać, bo wiem! - odparł z prostotą - Dziś rano słyszałem tu od kolejarzy, oni zawsze wiedzą wszystko...<br> A więc wiesz? - zmieszał się Lewandowski, milczał przez chwilę, po czym szepnął jeszcze - to i lepiej...<br> Pytałem ich, co o tym sądzą. Jeden powiedział: gdzie drwa rąbią, tam ludzie rosół ugotują