wówczas rozmawiałem - był rozgoryczony, ale uważał, że walczył w słusznej sprawie.<br>Potem potrafił pisać obrzydliwe rzeczy, ale potrafił i doskonałe.<br>Pamiętam taką jego książeczkę "Wyprawa po garść ryżu", którą bardzo pochwaliłem w "Tygodniku Powszechnym": to był reportaż z Indii chyba czy z Wietnamu, bardzo dobry...<br>A później, no cóż - człowiek niezrównoważony, uwikłał się w tych różnych fałszach, ale w końcu dość odważnie rzucił pisanie i wylądował jako doradca...<br>A pisał rzeczywiście różnie.<br>Pamiętam z Kambodżą, jak jednego dnia pochwalił, a drugiego musiał zganić.<br>On prowokator taki trochę. Ale sercem prowokował. Dwuznaczna postać, dostojewszczyzna...<br><br><tit>Stanisław Grabski</> - Stanisława Grabskiego raz w życiu spotkałem