Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 15
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
rozkazie znalazłem się w stolicy Podhala, aby na miejscu sprawdzić kunszt tutejszych kucharzy. Padło na "Kaprys".
Znalazłem się w przyciężko wystrojonym lokalu przypominającym jako żywo polskie restauracje w chicagowskim Jackowie. Panował spory ruch, który był zapowiedzią czekających mnie tu niespodzianek.
Przede wszystkim p. Jaś - kelner. Stateczny, szybki, i spostrzegawczy. Obdarzony niezwykłą pamięcią mógłby zostać kantorem w bóżnicy - przyjął nasze zamówienie nic nie notując!
Muszę teraz wybiec nieco naprzód i zeznać, moi drodzy, że nie przeczytacie dzisiejszym odcinku choćby skrótowego spisu potraw serwowanych w lokalu "Kaprys". Jest to spowodowane wrodzoną czujnością ww. p. Jasia, który przydybał mnie, gdym nieopatrznie odpisywał dla Was
rozkazie znalazłem się w stolicy Podhala, aby na miejscu sprawdzić kunszt tutejszych kucharzy. Padło na "Kaprys".<br>Znalazłem się w przyciężko wystrojonym lokalu przypominającym jako żywo polskie restauracje w chicagowskim Jackowie. Panował spory ruch, który był zapowiedzią czekających mnie tu niespodzianek.<br>Przede wszystkim p. Jaś - kelner. Stateczny, szybki, i spostrzegawczy. Obdarzony niezwykłą pamięcią mógłby zostać kantorem w bóżnicy - przyjął nasze zamówienie nic nie notując!<br>Muszę teraz wybiec nieco naprzód i zeznać, moi drodzy, że nie przeczytacie dzisiejszym odcinku choćby skrótowego spisu potraw serwowanych w lokalu "Kaprys". Jest to spowodowane wrodzoną czujnością ww. p. Jasia, który przydybał mnie, gdym nieopatrznie odpisywał dla Was
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego