wojskowych, które miały być obsadzane stopniowo do 2004 r. Gen. Henryk Szumski, szef Sztabu Generalnego, przyznał tymczasem, że w ubiegłym roku udało się obsadzić tylko połowę z 60 przyznanych nam stanowisk w międzynarodowych sztabach i dowództwach NATO. Stwarza to problemy zwłaszcza w dowództwach regionalnych, gdyż uwzględniając rotację co trzy lata, nikt nie będzie tymczasowo obsadzał stanowisk zarezerwowanych dla Polaków. Chętnych brakuje głównie z powodu niskiego uposażenia - nasz chorąży wysłany do Brukseli otrzymuje pensję równą zasiłkowi dla bezrobotnych w Belgii. Oficerom nie gwarantuje się też zatrudnienia po powrocie z trzyletniej służby w NATO. Ostatecznie zaś w polskiej armii nie ma dostatecznej liczby