czarne włosy, zaczesane tak, że starszym widzom przypomnieć się może legendarny Włodzimierz Wysocki, który przed laty przyjechał z tą rolą do Warszawy. Niektórzy uczestnicy przedpremierowego pokazu w Teatrze Stanisławowskim zwracali też uwagę na podobieństwo do Andrzeja Nardellego, który na początku lat 70. był Kordianem u Hanuszkiewicza. Tak czy inaczej, same nobilitujące skojarzenia. Niestety, niezupełnie dotyczy to gry, zwłaszcza w pierwszych scenach.<br><br>Kiedy Czernecki pojawia się na ekranie w prologu, wygląda jak niedoświadczony aktor, który zgłosił się na casting do "Hamleta" i wcale nie ma jeszcze pewności, czy zostanie obsadzony. Mówi zresztą to swoje "Być albo nie być" (tak jest, od tego