Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
z przodu ten niemy przeraźliwy obraz: dzik. Wielki łeb, włochaty stożkowaty ryj z karbowaną wilgotną skórą i para kamykowatych tępych oczek, tuż, tuż, a potem znów mrok. Naraz zwierzak bez ostrzeżenia, z cmoknięciem oderwał brzuszydło od błotnistej ziemi, powstał i dysząc przybliżył czarny, gorący ryj do twarzy klęczącego Anglika. Trwali nos w nos przez chwilę, która przeciągała się w godziny. Może to łagodna loszka? Gorzej, gdyby dzik miał się okazać samcem, rozhuśtanym hormonalnie, agresywnym egzemplarzem z długimi kłami. Adonis, Hemingway, całe tłumy łowców, których odyniec dziabnął w udo. Tak to się delikatnie określało w książkach, "udo". Niemiło patrzeć, jak nasze własne jaja oddalają
z przodu ten niemy przeraźliwy obraz: dzik. Wielki łeb, włochaty stożkowaty ryj z karbowaną wilgotną skórą i para kamykowatych tępych oczek, tuż, tuż, a potem znów mrok. Naraz zwierzak bez ostrzeżenia, z cmoknięciem oderwał brzuszydło od błotnistej ziemi, powstał i dysząc przybliżył czarny, gorący ryj do twarzy klęczącego Anglika. Trwali nos w nos przez chwilę, która przeciągała się w godziny. Może to łagodna loszka? Gorzej, gdyby dzik miał się okazać samcem, rozhuśtanym hormonalnie, agresywnym egzemplarzem z długimi kłami. Adonis, Hemingway, całe tłumy łowców, których odyniec dziabnął w udo. Tak to się delikatnie określało w książkach, "udo". Niemiło patrzeć, jak nasze własne jaja oddalają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego