Typ tekstu: Książka
Autor: Wolanowski Lucjan
Tytuł: Upał i gorączka
Rok: 1996
wylądować na naszej wyspie...
- To była dziwna sprawa. Dlaczego nie pozwalano nam lądować?
Mężczyzna w bieli nie odpowiada, uśmiecha się tylko. Patrzy, jak malajski policjant szybko stempluje mój paszport, a celnik kreśli kredą umowne znaki na bagażu. Jedziemy asfaltową szosą do miasta.
- Widzi pan - powiada wreszcie - na Borneo są jeszcze nosorożce, zresztą na wymarciu. Otóż przybysze dostrzegają nosorożce, ponieważ są wielkie. Nie dostrzegają czasem innych spraw, ważniejszych dla poznania oblicza Sabah czy Brunei albo Sarawaku. Ja tu jestem kilka lat, nosorożca jeszcze nie oglądałem, ale napatrzyłem się na te inne sprawy... To już jest pana hotel. Jutro wyruszamy w głąb wyspy
wylądować na naszej wyspie...<br> - To była dziwna sprawa. Dlaczego nie pozwalano nam lądować?<br> Mężczyzna w bieli nie odpowiada, uśmiecha się tylko. Patrzy, jak malajski policjant szybko stempluje mój paszport, a celnik kreśli kredą umowne znaki na bagażu. Jedziemy asfaltową szosą do miasta. <br> - Widzi pan - powiada wreszcie - na Borneo są jeszcze nosorożce, zresztą na wymarciu. Otóż przybysze dostrzegają nosorożce, ponieważ są wielkie. Nie dostrzegają czasem innych spraw, ważniejszych dla poznania oblicza Sabah czy Brunei albo Sarawaku. Ja tu jestem kilka lat, nosorożca jeszcze nie oglądałem, ale napatrzyłem się na te inne sprawy... To już jest pana hotel. Jutro wyruszamy w głąb wyspy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego