Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Sto bajek
Rok wydania: 2000
Rok powstania: 1958
znoszę przecież jaj,
A więc liczyć też nie muszę."

Rzekła kaczka: "Kwa-kwa-kwa,
Z dziećmi chadzam na spacery,
Mam ich tu dwa razy dwa,
Czyli mam kaczątka cztery."

DWA WIDELCE
Szły sobie dwa widelce
Zarozumiałe wielce.

Rzekł jeden: "Widzę woła,
Wół dwóm nam nie podoła,
Wół dla mnie nie nowina,
Bo wół - to wołowina,
To zwykła sztuka mięsa,
Co w polu się wałęsa."

Odrzecze na to drugi:
"Znam dobrze twe zasługi,
Ja także, bez przesady,
Przebijam funt sztufady,
A ile to już razy
Kłułem wołowe zrazy,
Rumsztyki, antrykoty -
Miałem z tym dość roboty."

Rzekł pierwszy szczerząc zęby:
"Ja do niejednej
znoszę przecież jaj,<br>A więc liczyć też nie muszę."<br><br>Rzekła kaczka: "Kwa-kwa-kwa,<br>Z dziećmi chadzam na spacery,<br>Mam ich tu dwa razy dwa,<br>Czyli mam kaczątka cztery."&lt;/&gt;<br><br>&lt;div1&gt;&lt;tit1&gt;DWA WIDELCE&lt;/&gt;<br>Szły sobie dwa widelce<br>Zarozumiałe wielce.<br><br>Rzekł jeden: "Widzę &lt;orig&gt;woła&lt;/&gt;,<br>Wół dwóm nam nie podoła,<br>Wół dla mnie nie nowina,<br>Bo wół - to wołowina,<br>To zwykła sztuka mięsa,<br>Co w polu się wałęsa."<br><br>Odrzecze na to drugi:<br>"Znam dobrze twe zasługi,<br>Ja także, bez przesady,<br>Przebijam funt sztufady,<br>A ile to już razy<br>Kłułem wołowe zrazy,<br>Rumsztyki, antrykoty -<br>Miałem z tym dość roboty."<br><br>Rzekł pierwszy szczerząc zęby:<br>"Ja do niejednej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego