Ludzie po wojnie są spragnieni rozrywki. To by się podobało.<br>Nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Nie chciałem mu wyrządzić przykrości, jakoś więc go pocieszałem, że na pewno znajdzie się teatr, który pokusi się o taką okazję, tylko trzeba uzbroić się w cierpliwość.<br>Stale odwiedzał mnie w sekretariacie Oddziału, zawsze przynosił jakąś nowinkę, gdyż żywo interesował się wszystkim, co się działo w mieście i w kamienicy. Biegał po ulicach wstępując do sklepów, ale biedak nie miał pieniędzy i zadowalał się tylko oglądaniem towarów, które zaraz po wojnie wysypały się na wystawy. Pojawiły się pękate szynki, zwoje różnorakich kiełbas, balerony, pasztetowe.<br>Ludzie byli szczęśliwi