Jednak podjęte przez Buzka reformy miały służyć dokończeniu przebudowy państwa odziedziczonego po PRL. Tymczasem obecny rząd niczego nie naprawił, za to - na przykład - rozłożył kompletnie służbę zdrowia. Zaaplikował nam także zmiany przepisów dotyczących niemal każdej dziedziny życia, nie zwiększające bynajmniej swobody obywateli ani niechroniące ich przed niepraworządnością. Zatem im prędzej nowo wybrani politycy zajmą się naprawianiem popsutego prawa, tym lepiej. Tym bardziej że wkrótce będziemy w Unii Europejskiej.<br>Pytanie tylko czy rosnąca popularność opozycji - a nade wszystko Platformy Obywatelskiej - skłoni oponentów rządu Millera do przygotowania dobrego programu naprawy państwa. Byłoby fatalnie, gdyby skończyło się tak jak z obietnicami Leszka Millera.<br>&lt;au&gt;IRENEUSZ KRZEMIŃSKI