trąbienie ucichło w oddali. Uciszył się wiaterek, wiejący od wzgórz. Wiedźmin schował <orig>sihill</> do pochwy.<br>To było dziś rano. Dziś rano. A po południu zaczęła się afera.<br>Mogliśmy zacząć podejrzewać wcześniej, pomyślał. Ale kto z nas, oprócz Regisa, znał się na takich sprawach? Owszem, wszyscy zauważyli, że Milva często wymiotuje o świcie. Ale jedliśmy nieraz takie rzeczy, że wszystkim flaki się przewracały. Jaskier też rzygał raz czy dwa razy, a Cahir kiedyś dostał takiej sraczki, że przeraził się, iż złapał czerwonkę. To zaś, że dziewczyna co i rusz złazi z siodła i chodzi w krzaki, brałem za przeziębienie pęcherza... <br>Bałwan byłem.<br>Regis