Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
się przekonasz - włączyła przycisk intercomu. Po chwili odezwał się schrypnięty lekko głos naczelnego.
- Tak?
- Przyszedł redaktor Dymek.
- Niech zaczeka. Wezwę go później.
- To ja będę u siebie w pokoju - powiedział Dymek do sekretarki. Wiedział już, co to znaczy. Kiedyś naczelny wezwał go na rozmowę na siódmą rano. Dymek zerwał się o świcie, przyjechał nawet trochę wcześniej, ale szef nie miał czasu. Czekał do czwartej i wściekły wyszedł. Na drugi dzień naczelny powiedział mu z wyrzutem: -Byliśmy przecież umówieni, a pan nie zaczekał, redaktorze. - Dymka zamurowało tak, że stracił zupełnie kontenans. I teraz był gotowy na najgorsze.

Wszedł do swego pokoju, nikogo nie
się przekonasz - włączyła przycisk intercomu. Po chwili odezwał się schrypnięty lekko głos naczelnego.<br>- Tak?<br>- Przyszedł redaktor Dymek.<br>- Niech zaczeka. Wezwę go później.<br>- To ja będę u siebie w pokoju - powiedział Dymek do sekretarki. Wiedział już, co to znaczy. Kiedyś naczelny wezwał go na rozmowę na siódmą rano. Dymek zerwał się o świcie, przyjechał nawet trochę wcześniej, ale szef nie miał czasu. Czekał do czwartej i wściekły wyszedł. Na drugi dzień naczelny powiedział mu z wyrzutem: -Byliśmy przecież umówieni, a pan nie zaczekał, redaktorze. - Dymka zamurowało tak, że stracił zupełnie kontenans. I teraz był gotowy na najgorsze.<br>&lt;page nr=173&gt;<br>Wszedł do swego pokoju, nikogo nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego