Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
bez problemu przepisała do notesu numer Mileny i ledwie notes schowała, dzwonek do drzwi - przyszedł Rysiek M., sąsiad z góry, właściciel ciężarówki i sam jak ciężarówka.
- A cześć.
Był bardzo niekontent, że mnie u Ewy zastał.
- Co to za facio? - zaciekawił się Kuba.
- Taki jeden, zawsze na różnych imieninach ją obłapiał; żona wyjechała mu do Stanów, więc rozumiesz?
- Myślisz, że oni ze sobą?
- Niewykluczone; Ewka miała do niego słabość, więc kiedy mnie wyrzuciła... Tak, myślę, że było coś na rzeczy.
Kuba otworzył nowe piwko.
- No dobra, ale zgubiliśmy wątek: pojechałeś do niej z walizką - i co?

Już się odziała, uczesała, umalowała
bez problemu przepisała do notesu numer Mileny i ledwie notes schowała, dzwonek do drzwi - przyszedł Rysiek M., sąsiad z góry, właściciel ciężarówki i sam jak ciężarówka.<br>- A cześć.<br>Był bardzo niekontent, że mnie u Ewy zastał.<br>- Co to za facio? - zaciekawił się Kuba.<br>- Taki jeden, zawsze na różnych imieninach ją obłapiał; żona wyjechała mu do Stanów, więc rozumiesz?<br>- Myślisz, że oni ze sobą?<br>- Niewykluczone; Ewka miała do niego słabość, więc kiedy mnie wyrzuciła... Tak, myślę, że było coś na rzeczy.<br>Kuba otworzył nowe piwko.<br>- No dobra, ale zgubiliśmy wątek: pojechałeś do niej z walizką - i co?<br><br> Już się odziała, uczesała, umalowała
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego