Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
Przepłynąć nietrudno, nawet nie jednym statkiem, ale tyloma, iloma się chce. Trzeba tylko zgasić oba reflektory.
- A to znów w jaki sposób?
- Sposób znowuż bardzo prosty, kiedy się zna dokładnie stanowisko każdego reflektora. Dwoma wystrzałami z pięciocalówki można zgasić. Trudniejsze sztuki robiło się u nas, w marynarce.
- Powiedzmy, że zgasicie oba reflektory. Po pół godzinie naprawią.
- Przez pół godziny, jakby chcieć, cały Belleville przepłynie. Osobliwie teraz. Noce ciemne, choć oko wykol.
- Przypuśćmy. A jakże z powrotem?
- Z powrotem, ma się wiedzieć - trudniej. Zawsze spróbować można. Jak będziemy jechać nazad, nie od razu się połapią: kto i dokąd. A jak się połapią
Przepłynąć nietrudno, nawet nie jednym statkiem, ale tyloma, iloma się chce. Trzeba tylko zgasić oba reflektory.<br>- A to znów w jaki sposób?<br>- Sposób znowuż bardzo prosty, kiedy się zna dokładnie stanowisko każdego reflektora. Dwoma wystrzałami z pięciocalówki można zgasić. Trudniejsze sztuki robiło się u nas, w marynarce.<br>- Powiedzmy, że zgasicie oba reflektory. Po pół godzinie naprawią.<br>- Przez pół godziny, jakby chcieć, cały Belleville przepłynie. Osobliwie teraz. Noce ciemne, choć oko wykol.<br>- Przypuśćmy. A jakże z powrotem?<br>- Z powrotem, ma się wiedzieć - trudniej. Zawsze spróbować można. Jak będziemy jechać nazad, nie od razu się połapią: kto i dokąd. A jak się połapią
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego