Typ tekstu: Książka
Autor: Czeszko Bohdan
Tytuł: Pokolenie
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1951
jest cisza. Pistolet może zawieść, a tu nie może być zawodu. Chodzi sporo patroli Górczewską.
Łowią szmuglerów. Trzeba cicho.
Z mglistych przypuszczeń i przeczuć wyłoniła się na mgnienie oka możliwość wykonania akcji. Prostej, strasznej w samej prostocie: pchnąć nożem.
Stacho jest pozorny, młodziutki "Wrona" pomyśli: "pętak" i wyzbędzie się wszelkich obaw.
Stacho obudził się i począł wciągać drewniaki. Dokładnie i długo, zbyt dokładnie i długo owijał stopy onucami.
- Stasiu, nie miej mi za złe, że właśnie ciebie do tej roboty wziąłem.
Stacho podniósł się, zbladł i szybko poszedł w kąt, ukrył się za zasłoną z kwiecistego perkalu. Słychać było, jak myje
jest cisza. Pistolet może zawieść, a tu nie może być zawodu. Chodzi sporo patroli Górczewską.<br>Łowią szmuglerów. Trzeba cicho.<br>Z mglistych przypuszczeń i przeczuć wyłoniła się na mgnienie oka możliwość wykonania akcji. Prostej, strasznej w samej prostocie: pchnąć nożem.<br>Stacho jest pozorny, młodziutki "Wrona" pomyśli: "pętak" i wyzbędzie się wszelkich obaw.<br>Stacho obudził się i począł wciągać drewniaki. Dokładnie i długo, zbyt dokładnie i długo owijał stopy onucami.<br>- Stasiu, nie miej mi za złe, że właśnie ciebie do tej roboty wziąłem.<br>Stacho podniósł się, zbladł i szybko poszedł w kąt, ukrył się za zasłoną z kwiecistego perkalu. Słychać było, jak myje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego