Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
Uścisnął lekko rękę chorego i poszedł do pokoju. Pomyślał sobie, że mogło to być śmieszne i niepotrzebne. "Ech, głupstwo! Ostatecznie trzeba było się pożegnać". Ale już mu nie było żal Lucjana. "Gdybym powiedział, że go żałuję, byłoby to nieszczere, lubię go bardzo, a mimo to dziwnie mało mnie jego śmierć obchodzi. Paskudne jest takie znieczulenie".
"Kiego diabła odegrał całą tę komedię - pomyślał Lucjan. - Wiem, że jest porządny chłop i że mnie tu przez dłuższy czas za darmo karmili. I on chyba wiedział, że byłoby nonsensem, gdybym miał do niego jakąś pretensję. Zatem po co mnie tu męczył i przerywał rzecz całą
Uścisnął lekko rękę chorego i poszedł do pokoju. Pomyślał sobie, że mogło to być śmieszne i niepotrzebne. "Ech, głupstwo! Ostatecznie trzeba było się pożegnać". Ale już mu nie było żal Lucjana. "Gdybym powiedział, że go żałuję, byłoby to nieszczere, lubię go bardzo, a mimo to dziwnie mało mnie jego śmierć obchodzi. &lt;page nr=287&gt; Paskudne jest takie znieczulenie".<br>"Kiego diabła odegrał całą tę komedię - pomyślał Lucjan. - Wiem, że jest porządny chłop i że mnie tu przez dłuższy czas za darmo karmili. I on chyba wiedział, że byłoby nonsensem, gdybym miał do niego jakąś pretensję. Zatem po co mnie tu męczył i przerywał rzecz całą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego