się uczyć na mechanika... A on, Szczęsny, będzie nadal umiał tyle, co umie - trochę tego tam pisania i czytania. Z Weronką jest gorzej. Weronkę <page nr=122> każdy obrzucić może słowem obcym i wstrętnym: analfabetka!<br>Przysiadła na chwilę, złożywszy na kolanach dłonie czerwone i duże, od ścierki i tarki, posłuchała z wyrazem frasobliwej obcości, o czym mówią przy stole i przypomniawszy sobie o kawie poszła znów do kuchni. Chód miała lekki, ruchy mądre, dokładne, wysoka była i zgrabna, choć nieładna. Szpeciły ją mocno rozwinięte żuchwy i usta szerokie, zacięte. Śniadą cerą i kruczym włosem przypominała brata, ale w Szczęsnym było coś ze zbója, co