ziemia.<br>Chciałbym na czole twym chmury<br>ocalić od zapomnienia.<br><br>X<br><br>Wybaczcie mi, ludzie, jeśli<br>w tych pieśniach dałem tak mało,<br>że nie takie niosę pieśni,<br>jakie by nieść należało;<br><br>że tyle tu tych piękności,<br>ptaków, różnych <orig>pobrzękadeł</>,<br>złocistości, srebrzystości,<br>księżyców, Bachów i świateł.<br><br>Cóż, kocham światło. Promieniem,<br>jak umiem, wiersze obdzielam.<br>O, gdybym mógł, tobym zmienił<br>cały świat w jeden kandelabr.<br><br>Myślę, że po to są wiersze,<br>ich ruch ku sercu człowieka,<br>by szerzej szła, coraz szerzej<br>przez kontynenty jutrzenka,<br><br>światłami po wszystkich placach,<br>światłami w każdej ulicy,<br>ta Eos różanopalca<br>z dumną twarzą robotnicy.<br><br>Jesteśmy w pół drogi. Droga<br>pędzi