Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
inny."

Dumny z tego mądrego spostrzeżenia wsiadłem do tramwaju i pojechałem do domu.

Nazajutrz rano, przeglądając jak zwykle "Kijowską Myśl", przeczytałem w rubryce wypadków, że w ubikacji na dworcu powiesił się jedenastoletni Paweł Kołosow.

Po przyjściu do szkoły dowiedziałem się, że Paweł Kołosow to syn Drzazgi.

Smutna ta wieść błyskawicznie obiegła wszystkie klasy. Nauczyciele zaaferowani snuli się po korytarzach. Tietier-Wietier wpadł do klasy i wywołał Szymbę.

Po pocvrocie Szymba oświadczył:

- Musimy iść na pogrzeb... Chłopcy, dawajcie po pięć kopiejek na wieniec.

- A ty dasz?

- Nie dam, bo nie mam.

- Ja dam za niego - rzucił Pluj, który był szczególnie przejęty nieszczęściem
inny."<br><br>Dumny z tego mądrego spostrzeżenia wsiadłem do tramwaju i pojechałem do domu.<br><br>Nazajutrz rano, przeglądając jak zwykle "Kijowską Myśl", przeczytałem w rubryce wypadków, że w ubikacji na dworcu powiesił się jedenastoletni Paweł Kołosow.<br><br>Po przyjściu do szkoły dowiedziałem się, że Paweł Kołosow to syn Drzazgi.<br><br>Smutna ta wieść błyskawicznie obiegła wszystkie klasy. Nauczyciele zaaferowani snuli się po korytarzach. Tietier-Wietier wpadł do klasy i wywołał Szymbę.<br><br>Po pocvrocie Szymba oświadczył:<br><br>- Musimy iść na pogrzeb... Chłopcy, dawajcie po pięć kopiejek na wieniec.<br><br>- A ty dasz?<br><br>- Nie dam, bo nie mam.<br><br>- Ja dam za niego - rzucił Pluj, który był szczególnie przejęty nieszczęściem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego