Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 07.03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
w karty przeszłości zaglądamy, by znaleźć w nich obojętne jak wątpliwy, ale tytuł do samochwalstwa. Nic dziwnego, że ulubionym naszym dziejopisem narodowym okazuje się ostatnio obsypywany nagrodami, tytułami i pieszczotami Norman Davies. Jest Anglikiem, więc kiedy schlebia naszym przodkom i nam pośrednio, a robi to systematycznie, opatrzone to zostaje rękojmią obiektywizmu. Cudzoziemiec przecież, patrzący z oddali! Nie ma takiego umacniającego sarmackie samozadowolenie stereotypu, którego by Davies swoją angielskością nie żyrował. Że zaś robi to z niekłamanym wdziękiem, podrzuciwszy to tu, to tam soczystą anegdotę (pod piórem rodaka mogłoby się to niekiedy wydawać tanie, ale przecież cudzoziemiec), Ministerstwo Spraw Zagranicznych nosiło się
w karty przeszłości zaglądamy, by znaleźć w nich obojętne jak wątpliwy, ale tytuł do samochwalstwa. Nic dziwnego, że ulubionym naszym dziejopisem narodowym okazuje się ostatnio obsypywany nagrodami, tytułami i pieszczotami Norman Davies. Jest Anglikiem, więc kiedy schlebia naszym przodkom i nam pośrednio, a robi to systematycznie, opatrzone to zostaje rękojmią obiektywizmu. Cudzoziemiec przecież, patrzący z oddali! Nie ma takiego umacniającego sarmackie samozadowolenie stereotypu, którego by Davies swoją angielskością nie żyrował. Że zaś robi to z niekłamanym wdziękiem, podrzuciwszy to tu, to tam soczystą anegdotę (pod piórem rodaka mogłoby się to niekiedy wydawać tanie, ale przecież cudzoziemiec), Ministerstwo Spraw Zagranicznych nosiło się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego