Ja wsiadam na ciebie.<br>- Ale ich jest więcej.<br>- No, prawda, więcej - przyznał niepewnie Kajaki.<br>- A gdzie Lońka?<br>- Jest, przyszedł, nogę zawiązuje, bo skaleczył.<br>- Żołnierze! Przygotować się! - rozkazał Łapa. Śród Górali też już widać było ruch. Wojownicy dosiadali wierzchowców. Wódz Kękuś z pryzmy kamieni wskoczył na piegowatego Strupla i ciężkim kłusem objeżdżał szeregi swego wojska.<br>- O Jezu, a co to za dryblas, jedry jego pałki - przeraził się Kajaki, dostrzegłszy pomiędzy wrogami jakąś zwalistą, przygarbioną postać.<br>- To Żmogus, ten Litwin przeklęty - jęknął Polek.<br>- Oj, dosuną nam, dosuną - biadał Kajaki.<br>- Na czarną godzinę to ja coś mam - szepnął tajemniczo Polek.<br>- No?<br>- Zobaczysz.<br>- Ee.<br>- Jak