Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
swój sposób niedotykalny.
Tak samo jak ten, który sterczy w drzwiach i gapi się łakomie na
cudze konwulsje.
Naznaczonemu stygmatem obłąkania wszystko wolno.
I cokolwiek uczyni, zasługuje na wyrozumiałość.
Może tak trzeba, może jest w tym wielka mądrość, oddanie i
pokora, tych wszystkich zdrowych na umyśle, którzy pragną nieść pomoc
obłąkanym.
Ale mnie to oburzało do głębi.
I wszelkie moje refleksje na ten temat związane są z tym, kiedy
mój cudny, mały Chochlik został kopnięty w brzuch!
Nie stało się to na moich oczach.
Kiedy na wieść o tym pobiegłem do zabiegowego, Chochlik leżał jak
spłowiała chusta.
Załamałem ręce.
To było
swój sposób niedotykalny.<br> Tak samo jak ten, który sterczy w drzwiach i gapi się łakomie na<br>cudze konwulsje.<br> Naznaczonemu stygmatem obłąkania wszystko wolno.<br> I cokolwiek uczyni, zasługuje na wyrozumiałość.<br> Może tak trzeba, może jest w tym wielka mądrość, oddanie i<br>pokora, tych wszystkich zdrowych na umyśle, którzy pragną nieść pomoc<br>obłąkanym.<br> Ale mnie to oburzało do głębi.<br> I wszelkie moje refleksje na ten temat związane są z tym, kiedy<br>mój cudny, mały Chochlik został kopnięty w brzuch!<br> Nie stało się to na moich oczach.<br> Kiedy na wieść o tym pobiegłem do zabiegowego, Chochlik leżał jak<br>spłowiała chusta.<br> Załamałem ręce.<br> To było
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego