Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
wypuścić kilku zuchów z ręcznymi kamerami, żeby robili mi i podawali do wozu przebitki twarzy. Tylko do jakiego punktu w prezentowaniu ludzkiej biedy i smutku się posunąć? I co z tych gąb ma wyniknąć? Oczekiwanie na cud? Ale cud przecież się już zdarzył! Naprawdę zstąpił Duch Twój, Panie, i odnowił oblicze ziemi, tej ziemi. Już więcej nie można. Z ludu powołał najwyższego włodarza, swego namiestnika, o którego modliły się całe generacje zniewolonych rodaków, pokonał tyrana, który niemocen legł zgniły i bezsilny. I naukę swoją podał jak na talerzu przez polskie usta. Czegóż jeszcze oczekiwać?!
Wychodzę z kościoła na ulicę pstrzącą się
wypuścić kilku zuchów z ręcznymi kamerami, żeby robili mi i podawali do wozu przebitki twarzy. Tylko do jakiego punktu w prezentowaniu ludzkiej biedy i smutku się posunąć? I co z tych gąb ma wyniknąć? Oczekiwanie na cud? Ale cud przecież się już zdarzył! Naprawdę zstąpił Duch Twój, Panie, i odnowił oblicze ziemi, tej ziemi. Już więcej nie można. Z ludu powołał najwyższego włodarza, swego namiestnika, o którego modliły się całe generacje zniewolonych rodaków, pokonał tyrana, który niemocen legł zgniły i bezsilny. I naukę swoją podał jak na talerzu przez polskie usta. Czegóż jeszcze oczekiwać?!<br>Wychodzę z kościoła na ulicę pstrzącą się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego