dochodzi do wniosku, że próby zmiany rodzaju znajomości, na przykład na przyjacielską niczego istotnego nie zmienią. Chce mu powiedzieć, że nie będzie się już z nim spotykać.<br>4. Dłuższy czas zastanawia się nad momentem startu. W końcu dochodzi do wniosku, że z jednej strony powinna mieć trochę czasu, choćby na obmyślenie dalszych kroków, z drugiej zacząć należy właściwie od razu - czułaby się okropnie spotykając się z Adamem i mając jednocześnie w głowie gotową myśl o odejściu. A zatem odwołuje pod pretekstem silnego przemęczenia pracą biurową najbliższe spotkanie (nie stać jej w tej chwili na powiedzenie, że myśli o rozstaniu) i postanawia