Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
ogóle nie myślę, a ty wcale nie ryczałeś.
Nie masz czerwonej gęby i oczy ci nie spuchły. Ta
ciecz to woda, nic innego. Deszczyk. Jesteś byczy chłop. Każdemu
może się zdarzyć - zmienił ton, bo potargany
teraz do doskonałości kołtunu stworek zamrugał podejrzanie
lewym okiem. - Długo masz jeszcze tu sterczeć? - spytał
obojętnie. Wystarczy dobrego, niech się mały nie przyzwyczaja.
Hartuje. Potem jak znalazł.
- Jeszcze kawałek. Ale nie myśl...
- Dupek żołędny! - krzyknął
zdenerwowany. - Powiedziałem, co trzeba. Stój ten kawałek
jak mężczyzna i nie jąkaj się jak baba. Na kolację
są serdelki - zmienił temat. - Ja nienawidzę - skłamał
na poczekaniu. - Możesz przydreptać do nas. Pinokio
ogóle nie myślę, a ty wcale nie ryczałeś. <br>Nie masz czerwonej gęby i oczy ci nie spuchły. Ta <br>ciecz to woda, nic innego. Deszczyk. Jesteś byczy chłop. Każdemu <br>może się zdarzyć - zmienił ton, bo potargany <br>teraz do doskonałości kołtunu stworek zamrugał podejrzanie <br>lewym okiem. - Długo masz jeszcze tu sterczeć? - spytał <br>obojętnie. Wystarczy dobrego, niech się mały nie przyzwyczaja. <br>Hartuje. Potem jak znalazł.<br>- Jeszcze kawałek. Ale nie myśl...<br> - Dupek żołędny! - krzyknął <br>zdenerwowany. - Powiedziałem, co trzeba. Stój ten kawałek <br>jak mężczyzna i nie jąkaj się jak baba. Na kolację <br>są serdelki - zmienił temat. - Ja nienawidzę - skłamał <br>na poczekaniu. - Możesz przydreptać do nas. Pinokio
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego