Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
osiemdziesiątych. Wydawało się - dobrana para, tworząca niezwykłe płyty. A jednak coś pękło i ta dobrana para postanowiła się rozstać. Niestety, ani Lisa Gerard, ani Brendan Perry jako soliści nie mają już tyle do powiedzenia, co duet. Powiem szczerze - Perry nie ma nic do powiedzenia. Jego solowy album przechodzi obok uszu obojętnie. Nie ma tu nawet echa cudownej muzyki Dead Can Dance. Artysta chce się koniecznie wpisać w nurt depresyjnych bardów, ale do Nicka Cave'a, Toma Waitsa, Leonarda Cohena, że o Timie Buckley'u już nie wspomnę, bardzo mu daleko. Owszem, ta muzyka wywołuje depresję. Ale nie dlatego, że taka jest jej siła
osiemdziesiątych. Wydawało się - dobrana para, tworząca niezwykłe płyty. A jednak coś pękło i ta dobrana para postanowiła się rozstać. Niestety, ani Lisa Gerard, ani Brendan Perry jako soliści nie mają już tyle do powiedzenia, co duet. Powiem szczerze - Perry nie ma nic do powiedzenia. Jego solowy album przechodzi obok uszu obojętnie. Nie ma tu nawet echa cudownej muzyki Dead Can Dance. Artysta chce się koniecznie wpisać w nurt depresyjnych bardów, ale do Nicka Cave'a, Toma Waitsa, Leonarda Cohena, że o Timie Buckley'u już nie wspomnę, bardzo mu daleko. Owszem, ta muzyka wywołuje depresję. Ale nie dlatego, że taka jest jej siła
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego