dziesięć zaledwie minut później drezyna kolejowa, wioząca oprócz pracowników PKP także dwóch milicjantów, zahamowała na miejscu dziwnego wypadku, na przejeździe kolejowym między Toporem a Ostrówkiem Węgrowskim. Z chwilą kiedy umilkł czyniony przez nią hałas, uszu jej pasażerów dobiegł jakiś niezwykły dźwięk. Pośpieszne poszukiwania źródła owego dźwięku pozwoliły wkrótce odkryć leżącą obok toru żelazną skrzynkę. Skrzynka była nieco pogięta, zaś z wnętrza jej wydobywał się przeciągły, jednostajny, przeraźliwie metaliczny warkot...<br><br>I I I<br>Zważywszy, iż dniem napadu przypadkowo była sobota, najsroższa burza przewaliła się nad głową Lesia w niedzielę przed świtem. Burza, być może, byłaby mniej sroga, gdyby nie to, że Lesio