Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Góry nad Czarnym Morzem
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1961
zębach wilgotnych odsłaniających z powolnym oporem, - cienistych, zmiennych punktów w dołkach policzków i brody, a też w puszystych rzęsach, wraz z iskierkami blasku, i jeszcze nad skrzydełkami nozdrzy, rozszerzających się na przemian i klęsnących, w miarę jak do śmiechu widzialnego tylko zrazu, milczącego, przybył dźwięk - i gdy wibrujący, mieniący się obraz już pospołu z głosem, ten śmiech zupełny teraz i ponad wszelkie zdumienie znajomy, śmiech przekorny i naiwny, niewinny i drwiący, dziecięco dumny a z drobinami skrytej serdeczności, przyoblekł twarz niepodobną w nieodparte podobieństwo.
Jej śmiech, Jej twarz. A żeby mi tego jeszcze nie było dość, śmiech zebrał się wsłowa, a
zębach wilgotnych odsłaniających z powolnym oporem, - cienistych, zmiennych punktów w dołkach policzków i brody, a też w puszystych rzęsach, wraz z iskierkami blasku, i jeszcze nad skrzydełkami nozdrzy, rozszerzających się na przemian i klęsnących, w miarę jak do śmiechu widzialnego tylko zrazu, milczącego, przybył dźwięk - i gdy wibrujący, mieniący się obraz już pospołu z głosem, ten śmiech zupełny teraz i ponad wszelkie zdumienie znajomy, śmiech przekorny i naiwny, niewinny i drwiący, dziecięco dumny a z drobinami skrytej serdeczności, przyoblekł twarz niepodobną w nieodparte podobieństwo.<br>Jej śmiech, Jej twarz. A żeby mi tego jeszcze nie było dość, śmiech zebrał się wsłowa, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego