Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
z bólu, ale krzepkie dłonie już wciągały Magwera z powrotem do izby.
Przekleństwa żołnierzy, krzyk Gorady, własny jęk były ostatnimi dźwiękami, jakie usłyszał pod ulewą razów, które nań spadły.
20. Gołąb na wodzie
Im bliżej był Pierścienia, tym bardziej pragnął ujrzeć święte miejsce.
Zmieniały się też sny. Zniknęły z nich obrazy przedmiotów i ludzi, a pojawiły się zamglone i złudne wizje. Lecz i te w końcu odpłynęły, ustępując miejsca skłębionym falom kolorów, zapachów, dźwięków. Te nowe sny, nie do opowiedzenia, niosły jednak treści realne. Jakby umysł Dorona przedzierał się przez kolejne zasłony okrywające prawdę, zgłębiał mądrość w magiczny sposób związaną ze
z bólu, ale krzepkie dłonie już wciągały Magwera z powrotem do izby.<br>Przekleństwa żołnierzy, krzyk Gorady, własny jęk były ostatnimi dźwiękami, jakie usłyszał pod ulewą razów, które nań spadły.<br>20. Gołąb na wodzie<br>Im bliżej był Pierścienia, tym bardziej pragnął ujrzeć święte miejsce.<br>Zmieniały się też sny. Zniknęły z nich obrazy przedmiotów i ludzi, a pojawiły się zamglone i złudne wizje. Lecz i te w końcu odpłynęły, ustępując miejsca skłębionym falom kolorów, zapachów, dźwięków. Te nowe sny, nie do opowiedzenia, niosły jednak treści realne. Jakby umysł Dorona przedzierał się przez kolejne zasłony okrywające prawdę, zgłębiał mądrość w magiczny sposób związaną ze
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego