Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Motor
Nr: 40
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1975
co na jedno wychodzi. Czy mam prawo przestrzec: Panowie, nie dajcie się nabrać na opowiastki, że Wyjątkowy Specjalista Wam pomoże!
Tego samego dnia pojechałem do Wyjątkowego Specjalisty nr II od montowania opon. Do montażu moich opon przystąpili dwaj młodzieńcy. Coś mnie tknęło, i kiedy dwie z nich tkwiły już na obręczach, przyjrzałem się im baczniej. I okazało się, że trzeba pilnować, bo u Wyjątkowego Specjalisty Nr II nie wiedzą, że producent moich (popularnych przecież) opon, ma zwyczaj zaznaczania barwną plamką na boku, że w tym
miejscu powinien znajdować się zaworek, co zlekceważyli sobie monterzy i założyli jak leci. A przecież owo
co na jedno wychodzi. Czy mam prawo przestrzec: Panowie, nie dajcie się nabrać na opowiastki, że Wyjątkowy Specjalista Wam pomoże! &lt;/&gt;<br> Tego samego dnia pojechałem do Wyjątkowego Specjalisty nr II od montowania opon. Do montażu moich opon przystąpili dwaj młodzieńcy. Coś mnie tknęło, i kiedy dwie z nich tkwiły już na obręczach, przyjrzałem się im baczniej. I okazało się, że trzeba pilnować, bo u Wyjątkowego Specjalisty Nr II nie wiedzą, że producent moich (popularnych przecież) opon, ma zwyczaj zaznaczania barwną plamką na boku, że w tym<br>miejscu powinien znajdować się zaworek, co zlekceważyli sobie monterzy i założyli jak leci. A przecież owo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego