było zbyt dyskretne, a zatem fałszywe. Zresztą, Miecio Sierpowski we wszystkim był fałszywy. Żółte, spiczaste wąsiki, które tak często podkręcał, nadawały mu wyraz szyderczy. Chód jego - wyrzucanie nóg na boki, rozkładanie rąk i rozczapierzanie palców - przypominał człowieka zaganiającego gęsi <page nr=208>.<br> Wszystko było w nim rozlazłe i rozciapane jak stary cebrzyk bez obręczy. Gdy z garderoby wychodził znajomy gość, Miecio wskazywał nań brodą i mówił: "O, już lezie ten szmaciarz . A potem temu samemu gościowi usługiwał: "Służę uprzejmie, dla pana choćbym spod ziemi miał wyciągnąć, to znajdę tę gazetę". Jeżeli to słyszał któryś z kolegów, wówczas Miecio mrugał doń porozumiewawczo: "Ale go bujam