łamało się lniane łodygi, kruche zdrewniałe części ulegały spękaniu, a paździerze rozsypywały się na boki. Przy tej czynności wyodrębniało się już przeznaczone na nici włókno, które należało wyczesać. A później dziewczęta na kołowrotkach - na Orawie nazywanych wózkami - przędły nić lnianą. Jest to najstarsza forma znana i zachowana, jeżeli chodzi o obróbkę przędzy lnianej. Później z takiej nici na warsztatach tkackich powstawało lniane płótno, przeznaczone na koszule, prześcieradła, pościel i słynne <dialect>łoktusy</>. Taką <dialect>łoktusą</> nakrywano świąteczny stół. I to też wiąże się z dzisiejszymi dożynkami, ponieważ na Wigilię orawski gazda pod <dialect>łoktusę</> dawał grubą kromkę chleba, do której wkładał ziarno, czosnek, kawałek