zadumie biały obrus, symbol jej przynależności do innego świata, w którym nazywano ją panienką i zabraniano wstępu do kuchni. Helena mogła zrezygnować ze wszystkiego, w pewnym sensie przywykła nawet do opryskliwości ekspedientek i skromnych posiłków, do samodzielnego prasowania garderoby i rozmów z prostaczkami, ale z tego zrezygnować nie mogła. Biały obrus stanowił wyspę, pozwalającą jej nie zatonąć w morzu pospólstwa. <br><br>- Joanno, gdzie jest to pudełko, które wzięłaś z szafy bez pozwolenia? - zagadnęła Helena przy kolacji. - Szukałam w twoim pokoju, ale nigdzie go nie ma. <br>Joanna ucieszyła się w duchu, że tak dobrze je ukryła, za starą walizką, która zawsze leżała pod