Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
człowieka niebezpiecznego.
- Ty chyba masz gorączkę. Ja myślałem, że śledztwo należy rozpocząć od Trociowej.
- Jakie śledztwo?
- W sprawie duchów.
- Najpierw trzeba wiedzieć, czy te duchy są.
- Trzeba wydedukować - powiedział z naciskiem Mandżaro. Paragon skrzywił się.
- Dobra, będziemy dekukowali na zamku, a nie u Trociowej.
- Mówi się: dedukowali. Paragon splunął z obrzydzeniem.
- Jak jeszcze raz wypowiesz to słowo, to cię kopnę w kostkę. - Potem machnął ręką. - Róbcie, co chcecie. Ja idę na zamek.
Pod jego trampkami cienko zaskrzypiał żwir. Potem wszystko ucichło. Tylko pod dachem leśniczówki odezwał się przejmujący głos puszczyka. W Perełce zamarło serce. Spoglądał w milczeniu w ledwo dostrzegalny zarys
człowieka niebezpiecznego.<br> - Ty chyba masz gorączkę. Ja myślałem, że śledztwo należy rozpocząć od Trociowej.<br> - Jakie śledztwo?<br> - W sprawie duchów.<br> - Najpierw trzeba wiedzieć, czy te duchy są.<br> - Trzeba wydedukować - powiedział z naciskiem Mandżaro. Paragon skrzywił się.<br> - Dobra, będziemy &lt;orig&gt;dekukowali&lt;/&gt; na zamku, a nie u Trociowej.<br> - Mówi się: dedukowali. Paragon splunął z obrzydzeniem.<br> - Jak jeszcze raz wypowiesz to słowo, to cię kopnę w kostkę. - Potem machnął ręką. - Róbcie, co chcecie. Ja idę na zamek.<br>Pod jego trampkami cienko zaskrzypiał żwir. Potem wszystko ucichło. Tylko pod dachem leśniczówki odezwał się przejmujący głos puszczyka. W Perełce zamarło serce. Spoglądał w milczeniu w ledwo dostrzegalny zarys
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego