Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Perspektywy
Nr: 14
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1980
stalowo-szary, panuje cisza i jakby ospałość. Mewy prały szybować i przysiadły na piasku. Światłomierz nastawiony stale na ten sam punkt pokazuje, jak bardzo zawodnym instrumentem jest ludzkie oko. Przed zaćmieniem wskazywał przesłonę 1:11, teraz 1:4, a więc ilość światła zmniejszyła się szesnastokrotnie! Przez obiektyw przesłonięty zaświetloną kliszą obserwujemy słońce. Maleńki srebrny sierp, jak na wszystkich rysunkach, oglądanych poprzednio w podręcznikach astronomii. To apogeum! Już za chwilę sierp zacznie się powiększać. Otacza nas grupa chłopców, proszą o pozwolenie zajrzenia w obiektyw. Tłumaczymy jak patrzeć. Jakiś głos za nami krzyczy: "Once more, once more" . To dziennikarz miejscowej gazety uznał, że
stalowo-szary, panuje cisza i jakby ospałość. Mewy prały szybować i przysiadły na piasku. Światłomierz nastawiony stale na ten sam punkt pokazuje, jak bardzo zawodnym instrumentem jest ludzkie oko. Przed zaćmieniem wskazywał przesłonę 1:11, teraz 1:4, a więc ilość światła zmniejszyła się szesnastokrotnie! Przez obiektyw przesłonięty zaświetloną kliszą obserwujemy słońce. Maleńki srebrny sierp, jak na wszystkich rysunkach, oglądanych poprzednio w podręcznikach astronomii. To apogeum! Już za chwilę sierp zacznie się powiększać. Otacza nas grupa chłopców, proszą o pozwolenie zajrzenia w obiektyw. Tłumaczymy jak patrzeć. Jakiś głos za nami krzyczy: "Once more, once more" . To dziennikarz miejscowej gazety uznał, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego