Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 25
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
w butach, woda z sąsiedniego parasola kapie na nos. Jakaś kobieta odstępując krzesełko, mówi do mojej żony - pani zmęczona, proszę sobie usiąść. Jakiś mężczyzna podaje lornetkę, żeby dzieci mogły popatrzeć na ołtarz, bo trochę się nudzą, czekając na rozpoczęcie uroczystości.

Obraz trzeci:

Godzina 7.45, głos z megafonu: mam do obwieszczenia ważny komunikat - Ojciec Święty wyjedzie o ósmej samochodem z Krakowa do Starego Sącza, aby dokonać kanonizacji błogosławionej Kingi. Trudno opisać radość tłumu. Błoto przestało się lepić do butów, deszcz przestał być mokry, obcy wokół mężczyźni, kobiety, dzieci stali się starymi, dobrymi przyjaciółmi.

*

Wedle prostej logiki, ludzie zgromadzeni w takiej ilości
w butach, woda z sąsiedniego parasola kapie na nos. Jakaś kobieta odstępując krzesełko, mówi do mojej żony - pani zmęczona, proszę sobie usiąść. Jakiś mężczyzna podaje lornetkę, żeby dzieci mogły popatrzeć na ołtarz, bo trochę się nudzą, czekając na rozpoczęcie uroczystości.<br><br>&lt;tit&gt;Obraz trzeci:&lt;/&gt;<br><br>Godzina 7.45, głos z megafonu: mam do obwieszczenia ważny komunikat - Ojciec Święty wyjedzie o ósmej samochodem z Krakowa do Starego Sącza, aby dokonać kanonizacji błogosławionej Kingi. Trudno opisać radość tłumu. Błoto przestało się lepić do butów, deszcz przestał być mokry, obcy wokół mężczyźni, kobiety, dzieci stali się starymi, dobrymi przyjaciółmi.<br><br>*<br><br>Wedle prostej logiki, ludzie zgromadzeni w takiej ilości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego