jest przez wszystkich, którzy go znali, jako człowiek prawy i dobry, zbyt może ufny i szlachetny jak na wiek nie sprzyjający humanistom. <br><br><gap reason="sampling"><br><br><tit>Lourie, Richard i Jody.</> Richard był jednym z trzydziestu studentów mojej klasy, pierwszej, jaką miałem w Berkeley jesienią 1960 roku. Rozczochrany i niechlujny, swoim wyglądem zapowiadał przemianę w obyczajach, czyli należy mu się tytuł jednego z pierwszych hippies. Napisał na egzaminie jakieś głupstwo i zamiast po prostu postawić zły stopień, zaprosiłem go na rozmowę, żeby wytłumaczyć, w czym się myli. Tak zaczęła się przyjaźń, i opowiedział mi o swojej wcześniejszej karierze. W latach szkolnych w Bostonie zarabiał dużo jako