Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
równe, staranne i takie jakieś wdzięczne pismo Puciałłówny: "Kękuś i jego ludzie chcą cię zbić po lekcjach". Gdzieś w górze zagrały nagle niebiańskie organy oraz rozległ się śpiew aniołów. Polek zerwał się z miejsca i trzasnął Zenusia z całych sił po karku.
- O Jezu! - wrzasnął Dobrzynkiewicz. - Zakrztusiłem się. Polek natychmiast ochłonął, lecz było już za późno. Wąskim korytarzykiem między ławkami skradał się pan Zajtowt. Na elastycznie uginających się w kolanach nogach podszedł do Polka i ze znawstwem walnął go dwa razy krawędzią dłoni w kark, częstując popularnym "makaronem".
- Przepraszam za mimowolną przerwę - rzekł Zenuś odkaszlnąwszy.
- Pozwolę sobie odczytać zakończenie: "...rosząc ziemię
równe, staranne i takie jakieś wdzięczne pismo Puciałłówny: "Kękuś i jego ludzie chcą cię zbić po lekcjach". Gdzieś w górze zagrały nagle niebiańskie organy oraz rozległ się śpiew aniołów. Polek zerwał się z miejsca i trzasnął Zenusia z całych sił po karku.<br>- O Jezu! - wrzasnął Dobrzynkiewicz. - Zakrztusiłem się. Polek natychmiast ochłonął, lecz było już za późno. Wąskim korytarzykiem między ławkami skradał się pan Zajtowt. Na elastycznie uginających się w kolanach nogach podszedł do Polka i ze znawstwem walnął go dwa razy krawędzią dłoni w kark, częstując popularnym "makaronem".<br>- Przepraszam za mimowolną przerwę - rzekł Zenuś odkaszlnąwszy. <br>- Pozwolę sobie odczytać zakończenie: "...rosząc ziemię
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego