O, nie będzie się tak krępująco chwaliła, jak pani Hipolitowa z Turobina. Nie, u niej dobre rzeczy będą się zachwalały dyskretnie, same przez się. Wszyscy będą o nich mówili - prócz niej. Ona zaś będzie prowadzić dom otwarty, nie po to, by schlebiać brzuchom i gustom do niewyszukanej zabawy, ale by ociężałych ludzi tutejszych nauczyć, że sens istnienia polega na szlachetnych zajęciach umysłowych. Tak, zasmakują w rzeczach, o których im się nawet nie śniło, i będą mówić o niej: "Świetna z niej gospodyni, co za kuchnia, a gospodarstwo, ho-ho! A jednak nie zasklepiła się w domowym deptaku. Ma szerszy pogląd na