Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
się skończyło. - Niepewnie spojrzał na Hehego. - Pojechała? Przykra sprawa. - Gładził się po zmierzwionej brodzie. - To nie ty napisałeś, co? - Wskazał na maszynopis.
- Jezu! To mój wyrzut sumienia. Już dawno minął termin... Powinienem to przeczytać... Jakoś nie mogę skończyć... - Ziewnął szeroko.
- A mnie wciągnęło... Czytało się bardzo dobrze. - Melenkof popatrzył przekrwionymi oczami na Hehego. Z zadowoloną miną usiadł za stołem.
- I co tam znalazłeś? - Hehe wzruszył ramionami.
- A, kurwa, ludzi znalazłem.
- Tak? - Hehe nie mógł powstrzymać się od ziewania.
Melenkof nerwowo bębnił palcami w leżącą przed nim teczkę. Założył nogę na nogę.
- Według mnie to jest, rozumiesz, o tym, że żeby ktoś
się skończyło. - Niepewnie spojrzał na Hehego. - Pojechała? Przykra sprawa. - Gładził się po zmierzwionej brodzie. - To nie ty napisałeś, co? - Wskazał na maszynopis.<br>- Jezu! To mój wyrzut sumienia. Już dawno minął termin... Powinienem to przeczytać... Jakoś nie mogę skończyć... - Ziewnął szeroko.<br>- A mnie wciągnęło... Czytało się bardzo dobrze. - Melenkof popatrzył przekrwionymi oczami na Hehego. Z zadowoloną miną usiadł za stołem. <br>- I co tam znalazłeś? - Hehe wzruszył ramionami.<br>- A, kurwa, ludzi znalazłem.<br>- Tak? - Hehe nie mógł powstrzymać się od ziewania.<br>Melenkof nerwowo bębnił palcami w leżącą przed nim teczkę. Założył nogę na nogę.<br>- Według mnie to jest, rozumiesz, o tym, że żeby ktoś
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego