Typ tekstu: Książka
Autor: Koral Danuta
Tytuł: Wydziedziczeni
Rok: 1997
Właściciel fabryki rozłożył ręce.
- Pan Klebański jest bardzo dobrym fachowcem - powiedział. - Drugiego takiego nie znajdę. Jest nieszkodliwy. Wszystko kończy się u niego na gadaniu.
- Przykro mi - powiedział ojciec. - Nie ukrywam, że bardzo byłem zadowolony ze współpracy z panem. Siano, które dostarczam, nadaje się naprawdę tylko na opakowania. Do końca roku, oczywiście, wywiążę się ze zobowiązań, na przyszłość jednak będzie pan musiał poszukać innego dostawcy. Nie chcę, żeby moi ludzie stali się bolszewikami. Mam w tym względzie bardzo bolesne doświadczenia.
Nie pomogły perswazje i prośby Winogradowa. Ojciec zdania nie zmienił, ale ponieważ drugiej stronie zależało na przedłużeniu kontraktu, ustalono, że odbiorca sam
Właściciel fabryki rozłożył ręce.<br>- Pan Klebański jest bardzo dobrym fachowcem - powiedział. - Drugiego takiego nie znajdę. Jest nieszkodliwy. Wszystko kończy się u niego na gadaniu.<br>- Przykro mi - powiedział ojciec. - Nie ukrywam, że bardzo byłem zadowolony ze współpracy z panem. Siano, które dostarczam, nadaje się naprawdę tylko na opakowania. Do końca roku, oczywiście, wywiążę się ze zobowiązań, na przyszłość jednak będzie pan musiał poszukać innego dostawcy. Nie chcę, żeby moi ludzie stali się bolszewikami. Mam w tym względzie bardzo bolesne doświadczenia.<br>Nie pomogły perswazje i prośby Winogradowa. Ojciec zdania nie zmienił, ale ponieważ drugiej stronie zależało na przedłużeniu kontraktu, ustalono, że odbiorca sam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego