Typ tekstu: Książka
Autor: Newerly Igor
Tytuł: Pamiątka z Celulozy
Rok wydania: 1973
Rok powstania: 1952
w marcu, by wrócić na Barbarę i odsiedzieć w "kańciapie" za starym cmentarzem należne dwa tygodnie kwarantanny. Oczyszczeni z dżumy, tyfusu i cholery rozchodzili się potem po domach, przynosząc na Wigilię guldeny, marki, ruble, pierniki toruńskie, wzorzyste tkaniny wiedeńskie, złotą wódkę gdańską i rosyjski czaj.
"Jeszcze coś przywozili, matko, coś, od czego dzieci rodziły się nieżywe albo kalekie" - chciał wtrącić Szczęsny, ale w porę się pohamował. Po co? Stara tylko by się obraziła. Zachował to dla siebie, jak również i to, że złote guldeny mieli retmani, a "chłopy" i "przedniki" - tę samą mniej więcej klepali biedę.
Przespawszy się w łóżku, po
w marcu, by wrócić na Barbarę i odsiedzieć w "kańciapie" za starym cmentarzem należne dwa tygodnie kwarantanny. Oczyszczeni z dżumy, tyfusu i cholery rozchodzili się potem po domach, przynosząc na Wigilię guldeny, marki, ruble, pierniki toruńskie, wzorzyste tkaniny wiedeńskie, złotą wódkę gdańską i rosyjski czaj.<br>"Jeszcze coś przywozili, matko, coś, od czego dzieci rodziły się nieżywe albo kalekie" - chciał wtrącić Szczęsny, ale w porę się pohamował. Po co? Stara tylko by się obraziła. Zachował to dla siebie, jak również i to, że złote guldeny mieli retmani, a "chłopy" i "przedniki" - tę samą mniej więcej klepali biedę.<br>&lt;page nr=420&gt; Przespawszy się w łóżku, po
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego