Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10 (18)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1998
nami rozmawianiu wystarczy facetom przegadany kwadrans. Nie mniej i broń Boże nie więcej. Przegadany wieczór zobowiązuje już do stwierdzenia: "Czuję, jakbyśmy się znali od dziecka" albo pytania: "Czy czasem nie spotkaliśmy się w poprzednim życiu?" Kiedy słyszę takie zdanie, nie mogę powstrzymać się od śmiechu, bo jedyna osoba, którą znam od dziecka, to mój przyjaciel z przedszkola Boguś, któremu zawsze plułam do kisielu, a on mi zajmował łóżko na leżakowaniu (nie widziałam go kupę lat). A co się tyczy żywotów poprzednich, to z pewnością musiałabym mieć ich kilkadziesiąt, żeby spamiętać wszystkich facetów, którzy mi ten kit wciskają. Może wszyscy razem żyliśmy w
nami rozmawianiu wystarczy facetom przegadany kwadrans. Nie mniej i broń Boże nie więcej. Przegadany wieczór zobowiązuje już do stwierdzenia: "Czuję, jakbyśmy się znali od dziecka" albo pytania: "Czy czasem nie spotkaliśmy się w poprzednim życiu?" Kiedy słyszę takie zdanie, nie mogę powstrzymać się od śmiechu, bo jedyna osoba, którą znam od dziecka, to mój przyjaciel z przedszkola Boguś, któremu zawsze plułam do kisielu, a on mi zajmował łóżko na leżakowaniu (nie widziałam go kupę lat). A co się tyczy żywotów poprzednich, to z pewnością musiałabym mieć ich kilkadziesiąt, żeby spamiętać wszystkich facetów, którzy mi ten kit wciskają. Może wszyscy razem żyliśmy w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego