próby, zrobimy ją, aby cię przekonać, młodzieńcze, że ze mną nie tak łatwo. Zabawimy się. No?<br>- Jestem gotów, panie profesorze.<br>- Dobrze! - rzekł staruszek z mocą - Kto z nas ma pierwszy napisać trzy nazwiska?<br>- Ja mam je już napisane.<br>- Oho! Masz już napisane?! Wybornie... Więc teraz ja je napiszę.<br>Widać było od razu, że pan profesor ma je też przygotowane i zapisane w pamięci. Chytrze jednak udawał, że się głęboko namyśla i rozważa. Przewracał kartki w notesie, po dwie, po trzy, po dziesięć. Potem niby utwierdziwszy się w wyborze chwycił pióro i pisał. Cisowski nie odejmował wzroku z posuwającego się szybko pióra, kiedy