Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dzień Dobry
Nr: 25/05
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
mnie ogolili. Podczas porodu lekarz krzyczał. Potem zabrano mi dziecko bez słowa i zapakowano do łóżeczka. Poród rodzinny w ogóle nikomu nie przyszedłby do głowy. Nawet o wizytach ojca nie było mowy. Mąż przychodził codziennie. Któregoś dnia pokazałam mu w końcu Adasia przez szybę.

Kurioza

Z zewnątrz szpital św. Zofii od lat 60. zmienił się niewiele. Może trochę odmalowano mury i wymieniono dach. Chociaż nie wykluczone, że to efekt kolorów, których brak na starej, czarno-białej fotografii.
Spoglądając z rogu Żelaznej i Żytniej trudno przypuszczać, że w środku funkcjonuje klinika doskonała, która dwa miesiące temu otrzymała międzynarodowy certyfikat jakości ISO 9002
mnie ogolili. Podczas porodu lekarz krzyczał. Potem zabrano mi dziecko bez słowa i zapakowano do łóżeczka. Poród rodzinny w ogóle nikomu nie przyszedłby do głowy. Nawet o wizytach ojca nie było mowy. Mąż przychodził codziennie. Któregoś dnia pokazałam mu w końcu Adasia przez szybę.<br><br> Kurioza<br><br> Z zewnątrz szpital św. Zofii od lat 60. zmienił się niewiele. Może trochę odmalowano mury i wymieniono dach. Chociaż nie wykluczone, że to efekt kolorów, których brak na starej, czarno-białej fotografii.<br> Spoglądając z rogu Żelaznej i Żytniej trudno przypuszczać, że w środku funkcjonuje klinika doskonała, która dwa miesiące temu otrzymała międzynarodowy certyfikat jakości ISO 9002
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego