cudzego życia, realizuje fantastyczny pomysł przekrajania kamienic, żeby zobaczyć, co jest w środku, jest czapką-niewidką, przy jej pomocy widzowi wolno iść śladem detektywa do spelunek portowych, wznosić się z lotnikiem w powietrze, uczestniczyć w zbrodni. Kiedy zapalą się światła, w jego wyobraźni odbywa się dalszy ciąg: wędruje z Chaplinem odchodzącym w głąb ekranu pustą szosą, już obmyśla jego dalsze wcielenia albo umieszcza na Broadwayu nigdy nie widziany romans, zlepiony ze strzępów własnych i cudzych romansów.<br> Jest głęboki związek między filmem i mitem miasta-potwora, miasta-Lewiatana. Film, odpowiadając potrzebie, którą można określić jako wzrokową eksploatację rzeczywistości, bierze na siebie misję